sobota, 9 marca 2013

Imagin o Niallu Horanie :) Część 1!



Wstęp:
Mam na imię Marysia i mam 19 lat. Mieszkałaś w Londynie ze swoimi rodzicami odkąd tylko pamiętasz. Twojego taty nigdy nie było ,bo wyjeżdżał na delegacje ,a mama całe dnie siedziała w firmie cateringowej. Przez to ,że ciągle ich w domu nie było byłaś samowystarczalna. Miałaś jednak najlepszą przyjaciółkę - Jade ,która nigdy cię nie opuściła i zawsze wysłuchała twoich problemów. Była dla ciebie jak siostra.

Był piękny i słoneczny wakacyjny dzień. Mamy i taty jak zwykle nie było ,dlatego postanowiłaś wybrać się z Jade na spacer i zakupy. Szłyście właśnie jedną z uliczek Londynu ,gdy nagle wpadł w ciebie blondyn o niebieskich oczach .Nie był sam.
N:Bardzo Cię przepraszam ,ale naprawdę Cię nie zauważyłem .Nic Ci nie jest?!?!
M:Nic mi nie jest, dzięki! Następnym razem patrz, gdzie idziesz, a nie bujaj w obłokach! –promiennie się do niego uśmiechnęłaś.
N:Dzięki za radę. Na pewno skorzystam! – Odwzajemnił Twój uśmiech. I już chciał odejść, gdy brunet o bujnych lokach szturchnął go w plecy.
H:Niall nawet się nie przedstawiłeś! Nie ładnie tak :D
N:Aaaaa i mam na imię Niall. To moi najlepsi przyjaciele: Harry, Liam, Louis i Zayn. Masz tu mój numer telefonu…..
M:Dzięki, zadzwonię na pewno:) Mam na imię Marysia, a to moja najlepsza przyjaciółka – Jade :P
H:Miło nam. Pogadałbym jeszcze z wami i Niall na pewno też, ale śpieszymy się na próby.
M:Spoko :D Zdzwonimy się :P Do zobaczenia!
OD: Do zobaczenia dziewczyny :*
Wy z Jade nic im nie odpowiedziałyście tylko się do nich uśmiechnęłyście. Ruszyłyście do centrum handlowego, gdzie poszłyście nie tylko na zakupy, ale też do pracy. W wakacje zawsze dorabiałyście, a potem wydawałyście na co tylko miałyście ochotę! Pracowałyście jako żywe manekiny w sklepie z luksusową bielizną. Wcale się nie wstydziłyście, bo miałyście piękne ciała, a poza tym brzydkie też nie byłyście. Bawiłyście się świetnie! Po skończonej pracy pożegnałyście się i poszłyście do domów. Przypomniałaś sobie, że pokłóciłaś się z mamą, dlatego postanowiłaś poszwę dać się jeszcze chwilę po parku. Nagle poczułaś wibracje w kieszeni. Odebrałaś i usłyszałaś:
N: Hej Marry! Możemy się spotkać?
M:Okej! Bądź w parku na Live Souer street :***
N:Będę za 10 minut do zobaczenia!
M:Pa :*
Punktualnie po 10 minutach Niall zjawił się. Od razu cię przytulił ,ale chwilę później przeprosił za swoje zachowanie.
N:Przepraszam. Nie powinienem tego zrobić!
M:Oj nie przesadzaj! Po czym teraz Ty go przytuliłaś. Odwzajemnił przytulasa. Byłaś pierwszy raz od jakiegoś czasu szczęśliwa! Zaczęliście chodzić po parku ,rozmawialiście ,śmialiście się .Tak zleciała Wam godzina.
M:O już tak późno?!?!?!!?
N:Nie jest tak źle. Odprowadzić Cię do domu.
M:Naprawdę nie musisz. Dam sobie radę sama.
N:Nie muszę ,ale chcę!!!
M:Dziękuję!:***
N:Nie ma za co :*
I tak minął Ci kolejny niesamowity dzień wakacji! Cieszyłaś się ,że poznałaś tak wspaniałego chłopaka jak Niall. Nie wierzyłaś w miłość od pierwszego wejrzenia ,ale chyba właśnie ona Ci się przytrafiła. Dotarłaś z Niallem do domu. Pożegnaliście się. Wykąpałaś się, uczesałaś i chciałaś położyć się spać ,gdy dostałaś sms od Niallera :***
N:Śpij słodko moja mała.Do zobaczenia jutro.Niall xoxo :*
Szybko odpisałaś:
M:Dobranoc Niall. Słodkich snów :*
Po czym wykończona zasnęłaś……
Marry :*


I jak? Podoba Wam się pierwsza część?Zachęcam do czytania,obserwowania,a szczególnie do komentowania :)Marry :*

3 komentarze: