Wstęp:
Mam na imię Marysia i mam 19 lat. Mieszkałaś w Londynie ze swoimi
rodzicami odkąd tylko pamiętasz. Twojego taty nigdy nie było ,bo wyjeżdżał na
delegacje ,a mama całe dnie siedziała w firmie cateringowej. Przez to ,że
ciągle ich w domu nie było byłaś samowystarczalna. Miałaś jednak najlepszą
przyjaciółkę - Jade ,która nigdy cię nie opuściła i zawsze wysłuchała twoich
problemów. Była dla ciebie jak siostra.
Był piękny i słoneczny wakacyjny dzień. Mamy i taty jak zwykle nie było
,dlatego postanowiłaś wybrać się z Jade na spacer i zakupy. Szłyście właśnie
jedną z uliczek Londynu ,gdy nagle wpadł w ciebie blondyn o niebieskich oczach
.Nie był sam.
N:Bardzo Cię przepraszam ,ale naprawdę Cię nie zauważyłem .Nic Ci nie jest?!?!
M:Nic mi nie jest, dzięki! Następnym razem patrz, gdzie idziesz, a nie
bujaj w obłokach! –promiennie się do niego uśmiechnęłaś.
N:Dzięki za radę. Na pewno skorzystam! – Odwzajemnił Twój uśmiech. I już
chciał odejść, gdy brunet o bujnych lokach szturchnął go w plecy.
H:Niall nawet się nie przedstawiłeś! Nie ładnie tak :D
N:Aaaaa i mam na imię Niall. To moi najlepsi przyjaciele: Harry, Liam,
Louis i Zayn. Masz tu mój numer telefonu…..
M:Dzięki, zadzwonię na pewno:) Mam na imię Marysia, a to moja najlepsza przyjaciółka – Jade :P
H:Miło nam. Pogadałbym jeszcze z wami i Niall na pewno też, ale śpieszymy
się na próby.
M:Spoko :D Zdzwonimy się :P Do zobaczenia!
OD: Do zobaczenia dziewczyny :*
Wy z Jade nic im nie odpowiedziałyście tylko się do nich uśmiechnęłyście.
Ruszyłyście do centrum handlowego, gdzie poszłyście nie tylko na zakupy, ale
też do pracy. W wakacje zawsze dorabiałyście, a potem wydawałyście na co tylko
miałyście ochotę! Pracowałyście jako żywe manekiny w sklepie z luksusową
bielizną. Wcale się nie wstydziłyście, bo miałyście piękne ciała, a poza tym
brzydkie też nie byłyście. Bawiłyście się świetnie! Po skończonej pracy
pożegnałyście się i poszłyście do domów. Przypomniałaś sobie, że pokłóciłaś się
z mamą, dlatego postanowiłaś poszwę dać się jeszcze chwilę po parku. Nagle
poczułaś wibracje w kieszeni. Odebrałaś i usłyszałaś:
N: Hej Marry! Możemy się spotkać?
M:Okej! Bądź w parku na Live Souer street :***
N:Będę za 10 minut do zobaczenia!
M:Pa :*
Punktualnie po 10 minutach Niall zjawił się. Od razu cię przytulił ,ale
chwilę później przeprosił za swoje zachowanie.
N:Przepraszam. Nie powinienem tego zrobić!
M:Oj nie przesadzaj! Po czym teraz Ty go przytuliłaś. Odwzajemnił
przytulasa. Byłaś pierwszy raz od jakiegoś czasu szczęśliwa! Zaczęliście
chodzić po parku ,rozmawialiście ,śmialiście się .Tak zleciała Wam godzina.
M:O już tak późno?!?!?!!?
N:Nie jest tak źle. Odprowadzić Cię do domu.
M:Naprawdę nie musisz. Dam sobie radę sama.
N:Nie muszę ,ale chcę!!!
M:Dziękuję!:***
N:Nie ma za co :*
I tak minął Ci kolejny niesamowity dzień wakacji! Cieszyłaś się ,że
poznałaś tak wspaniałego chłopaka jak Niall. Nie wierzyłaś w miłość od
pierwszego wejrzenia ,ale chyba właśnie ona Ci się przytrafiła. Dotarłaś z
Niallem do domu. Pożegnaliście się. Wykąpałaś się, uczesałaś i chciałaś położyć
się spać ,gdy dostałaś sms od Niallera :***
N:Śpij słodko moja mała.Do zobaczenia jutro.Niall xoxo :*
Szybko odpisałaś:
M:Dobranoc Niall. Słodkich snów :*
Po czym wykończona zasnęłaś……
Marry :*
I jak? Podoba Wam się pierwsza część?Zachęcam do czytania,obserwowania,a szczególnie do komentowania :)Marry :*
Dajesz kolejną cześć :D
OdpowiedzUsuńwooow zajefanajednokierunkowypowiewzajebistosci :D chce kolejną część :D
OdpowiedzUsuńglupie jak ty
OdpowiedzUsuń